Po wyjściu ze szpitala dopiero teraz udało mi sie dobić do kompa aby zrobić upgrade… 2GB pakietów do sciągnięcia… Chyba czas na małe porządki. O dziwo wszystko poszło w miarę bezawarynie, jedyny problem to upgrade pakietu:
wvdial – PPP dialer with built-in intelligence
coś się wysypało i iść dalej nie chciało… tak poza tym nawet nie wiedziałem że mam takie cholerstwo zainstalowane…
Oprócz tego żadnych problemów przy upgrade… aż się zdziwiłem (może zbyt pochopnie chwalę…).
Spostrzeżenia:
- System ładuje się zdeczko szybciej (AthlonXP 2,2GHz, 1.5GB RAM),
- Firefox zupgradowany do 3.0beta5 – może to i lepiej… chodzi znacznie szybciej z tym że nie działa kilka dodatków z których korzystałem,
- poprawiona kosmetyka – ikony i style
- nie wiem po co został usunięty xmms, przeszkadzało to komu?…
- usunięte repozytoria z virtualboxem itd (upgrade z magicznego graficznego narzędzia – tym razem się nie zawiesiło samo z siebie)
- jak to zwykle bywa automatycznie zainstalowano sterowniki mesa – nie lubie tego badziewia…